Moje ulubione, maślane naleśniki z chrupiącymi brzegami
Zawsze mnie to fascynowało, jak to możliwe, że w każdym polskim domu, naleśniki smakują zupełnie inaczej. Przecież większość z nas robi je z tych samych składników. Będąc na studiach, usłyszałam bardzo zabawne zdanie od pani piekarz z warszawskiej piekarnio-kawiarni, w której sobie dorabiałam . Powiedziała “poznasz duszę człowieka po jego naleśnikach”. I chyba coś w tym jest 🙂
Składniki
- 1,5 kubka mleka 3,2%
- 1,5 kubka mąki pszennej
- 2 jajka całe i 1 zółtko
- 3 łyżki wody gazowanej
- 3 łyżki płynnego masła
- 2 szczypty soli
- olej rzepakowy lub masło klarowane do smażenia
Sposób przygotowania
Do miski wbij jajka, wrzuć 2 szczypty soli i roztrzep. Dodaj 1/3 ilości mąki i roztrzep ponownie. Dodaj połowę mleka i ponownie roztrzep. Dodaj resztę mąki, znowu – roztrzep 🙂 Na koniec wlej pozostałą ilość mleka, roztopione masełko, wodę i roztrzep bardzo dokładnie. Masa musi być dość płynna, ale nie powinna całkowicie ściekać z łyżki (ciasto powinno spłynąć zostawiając otuloną ciastem łyżkę, mam nadzieję, że rozumiecie:)).
Odstaw masę na 30 minut do lodówki. To konieczne. Ciasto musi odpocząć. Po 30 minutach ciasto lekko zgęstnieje. Można rozrzedzić je wodą lub mlekiem.
Smaż na dobrze rozgrzanej patelni, na maśle klarowanym lub oleju rzepakowym z obu stron.
Ja zajadałam je ostatnio z masełkiem migdałowym z dodatkiem słonego karmelu i pistacjami. Omnomnom.
Smaczego!