Galette z nektarynką, rozmarynem i palonym masełkiem
Jeszcze kilka lat temu zastanawiałam się dlaczego blogerzy kulinarni robią takie długie wstępy, zanim przejdą do rzeczy i podzielą się przepisem. Dziś wstępy uwielbiam, ale tylko takie, które są faktycznie ciekawe. Takie, z których mogę wynieść jakąś wartość, która pozostanie ze mną na dłużej. I tak oto przygotowując ten wpis, zastanawiałam się, co mogłoby być ową wartością dla Was. Co moi obserwatorzy mogą chcieć przeczytać o kruchym, okrągłym placku, zwanym przez francuzów Galette. Postaram się troszkę o nim opowiedzieć, starając się przy tym nie zanudzić na Was śmierć.
Galette to cukiernicze dzieło, które powstało wiele lat temu (w czasach normańskich) we Francji. Zasadniczo jest to tarta o swobodnym kształcie z cienko pokrojonymi składnikami w środku i bokami zawiniętymi do środka. Niektórzy nazywają ją tartą z „otwartym dachem”. Wszystko zaczęło się od „Galette de rois”, czyli królewskiego ciasta, które spełnia wszystkie francuskie wymagania o idealnym deserze. W oryginalnej wersji umieszcza się w nim masę migdałową i podaje najczęściej w święto Trzech Króli. Z Galette de rois wiąże się jedna, według mnie bardzo ciekawa tradycja. Najmłodsze dziecko w rodzinie musi ukryć się przed gośćmi pod stołem, podpowiadając gospodarzowi, kto ma dostać dany kawałek. Podczas pieczenia, ukrywa się w Galette amulet, a ten kto go znajdzie zostaje królem lub królową. Do końca dnia reszta domowników musi spełniać jego/jej rozkazy i wyręczać z obowiązków. Chyba wprowadzę ten zwyczaj u siebie.
Dzielnie przeszliście przez wstęp, więc teraz nagroda – przepis.
Składniki
- 300g mąki pszennej
- 200g masła dobrej jakości
- 1 jajko
- 85g drobnego cukru lub cukru pudru
- 3 szczypty soli
- 3 nektarynki
- 4 gałązki rozmarynu
- 30g masła dodatkowo
Sposób przygotowania
Zacznij od przygotowania kruchego ciasta. Do misy miksera wsyp mąkę, dodaj sól, cukier oraz zimne masło (pokrojone na małe kawałki) i zacznij wyrabiać końcówką do mieszania, aż masło całkiem wtopi się w mąkę, tworząc małe grudki. Możesz również przygotować ciasto na stolnicy, tradycyjnie. Do mąki z masłem wrzuć jajko i wyrabiaj do momentu, aż ciasto zrobi się jednolite i gładkie. Spłaszcz je w rękach, owiń folią aluminiową i włóż do lodówki na minimum godzinę. Ja lubię zostawić kruche ciasto przez noc w lodówce. Przed pieczeniem przygotuj nektarynki, umyj je i pokrój w półksiężyce. Rozgrzej piekarnik do 200 stopni. Na płaską blachę wyłóż papier do pieczenia. Ciasto rozwałkuj na duży, okrągły placek. Na jego środku ułóż pokrojone nektarynki i małe kawałeczki rozmarynu. Możesz upiec je na cienkiej blaszce z papierem, albo tak jak ja, w niewielkiej, okrągłej formie.
Końce ciasta zagnij do środka, tak aby część nektarynek ukryła się pod nim. Posmaruj brzegi roztrzepanym jajkiem. Piecz w 200 stopniach około 50 minut. Najlepiej jednak obserwuj je podczas pieczenia. Musi być pięknie złociste, wręcz lekko brązowe. Koniecznie ustaw piekarnik na pieczenie góra-dół.
W czasie, gdy ciasto się piecze, przygotuj palone masło. 30g masła przełóż do garnka i podgrzewaj je na małym ogniu do momentu, aż stanie się złote. Nadzoruj ten proces, ponieważ bardzo łatwo je spalić i zamiast orzechowego, słodkiego smaku stanie się nieprzyjemnie gorzkie.
Pod koniec pieczenia ciasta, wysuń je z piekarnika i posmaruj nektarynki oraz brzegi palonym masłem. Możesz też zrobić to dopiero po upieczeniu.
Podaj z gałką loda śmietankowego.