Za każdym razem, kiedy przygotowuję to danie, mój mąż podgląda ukradkiem postępy “prac” w kuchni. Widzę w jego oczach, że cieszy się jak dziecko na myśl o nadchodzącym obiedzie. Zresztą, nie będziemy się oszukiwać – ja również zaglądam do kurczaka 20 razy, mając nadzieję, że to wpłynie na przyspieszenie pieczenia;) To jest takie totalnie klasyczne, a zarazem niebanalne połączenie smaków. Śmiało możecie zaserwować taki obiad gościom i uwierzcie mi na…